Łączna liczba wyświetleń

FACEBOOK

niedziela, 23 lutego 2014

Zima...

przyszła i poszła. Tyle ją widzieli. Ale nie ukrywam, że specjalnie nad tym nie ubolewam, dla Młodego frajda, ale dla mnie zapasy ze śniegiem... Wiecie, co było najgorsze?- zdążyć na uciekający autobus pchając wózek, i ta niemoc, chcesz a nie jesteś w stanie wygrać z zalegającym śniegiem... :) Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać...
Na chwilę obecna poproszę same słoneczne dni :) Dziś np. mąż obudził mnie o 6.30 żeby pokazać mi mleko za oknem... Dosłownie mleko. Coś niesamowitego naprawdę nie wiem czy było widać parapet, takiej mgły jak żyję nie widziałam... Mam nadzieję, że to nie norma w Krakowie a zapowiedź wiosny :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz