Łączna liczba wyświetleń

FACEBOOK

środa, 18 września 2013


URODZINY, czyli trójeczka Wiktorka :)



Winna jestem Wam relację z przyjęcia urodzinowego synka.
Będzie to poniekąd fotorelacja, a w niej moje idealne krzesła, które zachwalać będę, bo przy małych tłustych rączkach sprawdzają się idealnie, są też ślicznie wykończone i eleganckie. W kilku słowach stworzone dla mnie :) I co najważniejsze mój mąż również uznał je za "eleganckie" w jego języku oznacza to, nie tyle elegancję, ile zachwyt nad czymś co i wygląda dobrze i w jego mniemaniu nadaje się dla nas :))))
Przyjęcie udało się wspaniale, zważywszy na trud diety bezmlecznej i bezglutenowej, byłam dość ograniczona co do produktów, których mogę użyć np. do wypieku biszkopta, i o ile z tortem nie miałam problemów, to przy dekoracji muffinek niestety trochę od diety odbiegłam. Synek zachwycony, goście myślę najedzeni, a ja dumna z siebie niczym paw, że udało się zakończyć remont do dnia urodzin (... trochę przeterminowanych, ale wcześniej terminy dziadkom nie pasowały :)). W salonie wciąż lekko pustawo, bo komoda czeka na przywózkę, a masa rzeczy wciąż w kartonach, ale jakoś lubię tę pustkę, jest taka czysta... i jakoś nie tęsknię za zawartością kartonów która mnie pewnie niebawem przytłoczy... Co ten człowiek w sobie ma, że wciąż gromadzi i gromadzi, bo to się przyda, to ładne, tamto niezbędne...












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz