Łączna liczba wyświetleń

FACEBOOK

niedziela, 10 listopada 2013


MISS...


Niby tylko kilkanaście godzin, kilkanaście godzin w pośpiechu, a ja zdałam sobie sprawę jak bardzo tęsknię. Nie wiedziałam, że można tęsknić za zgiełkiem, za tramwajami, a właściwie ich prędkością, za pośpiechem, za zapachem... Za 36 metrami na które narzekałam, że ciasno, że nie swoje... Gdzieś w tej szalonej Warszawie jest kawałek mnie... i pomyśleć, że tak bardzo jej kiedyś nienawidziłam. Nienawidziłam tej dysproporcji między biedą a bogactwem, zapachu na Centralnym, znieczulicy... A przez te 5 lat pokochałam perspektywy, zgiełk, hałas, pośpiech... Ktoś powie, dziewczyno Kraków jest taki piękny... tak na weekend... Nie umiem się przyzwyczaić, inne tempo, niby ludzie bardziej przyjaźni, niby łatwiej się żyje... a ja tęsknię, tam oddycham inaczej, mimo spalin - głębiej... Może przyjdzie taki dzień, że napiszę to samo o Krakowie, a może wrócę szybciej niż myślę :)





2 komentarze: